Przedstawiam moją pierwszą sesję w parku, szczerze powiedziawszy spodziewałam się lepszych zdjęć ale widać mało "ustawna" jestem... Trudno.
Dzisiejsza jesienna sukienka to kolejny projekt papavero, jeden z moich ulubionych ( jak ja kocham tę stronkę!). Do jej uszycia zainspirowała mnie autorka bloga "o-rety" swoją spódniczką szytą "z koła". Miałam 2 metry szarej tkaniny więc stwierdziłam, że wystarczy na sukienkę. Szyło się bezproblemowo, nie nanosiłam żadnych zmian w formę, jedynie zamek wszyłam z boku zamiast na środku tyłu. Forma fajnie podkreśla figurę, jeśli ktoś ma większe bioderka jest wręcz idealna.
Jedynym minusem mojej sukienki jest fakt, że trochę "gryzie" ale to już moja wina bo sądziłam że odszycie podszewką ochroni mnie przed tym podstępnym tweedem...
Korale, to także moja praca, jeden z pierwszych modeli jakie kiedykolwiek wykonałam.
O jacie!!! jakie zimno...
Wiem, że bez tego czarnego szala byłoby lepiej widać jak prezentuje się sukienka, jednak temperatura w parku zbytnio nie zachęcała do takich szaleństw. Mam nadzieję, że mi wybaczycie :) Celem rekompensaty mogę się pochwalić tą samą sukienką w wersji letniej:
P.s. Ale się rozpisałam...Powinnam była chyba uprzedzić w pierwszym poście, że straszna gaduła ze mnie ;)
Iza