Wiosna przybyła dlatego zabrałam się za przeróbkę dawno kupionego płaszcza w ciuchlandzie, kupiłam go za całą złotówkę na wyprzedaży. Nie dość, że sh to jeszcze z wyprzedaży, zapewne jak będą rozdawać coś za darmochę to pewnie też się ustawię w kolejce :) Powstał wiosenny płaszczyk, przerobiłam go w identyczny sposób jak mój oversizowy płaszczyk. Sama nie wiem co to za tkanina, dość elastyczna i przyjemna, podobna do pianki. Jest wręcz idealny na panującą ostatnio pogodę dlatego nie rozstaję się z nim na krok.
Weekend majowy upłynął w atmosferze leniuchowania i narzekania na pogodę. Spędziliśmy go w Kielcach, planów było mnóstwo, wycieczki rowerowe, grillowanie, spacery. Niestety...Skończyło się na jednym grillu gdzie owinięta siedziałam w koc oraz na krótkim spacerze po Oblęgorku. Zapewne wielu z Was kojarzy to miejsce z osobą Henryka Sienkiewicza, to tutaj jest jego muzeum. Dworek pełnił funkcję letniej rezydencji pisarza, dziś jest to miejsce spacerów, wycieczek oraz sesji zdjęciowych nowożeńców :) Podczas spaceru zrobiłam kilka zdjęć, nie oddają one w pełni uroku tego miejsca, ogród jeszcze w pełni nie zazieleniony a i pogoda była fatalna, buro i wietrznie.
Jak ja nie cierpię przeróbek:)) Tobie wychodzą bardzo fajnie, podziwiam twoje samozaparcie:))
OdpowiedzUsuńPłaszczyk jest świetny bardzo mi się podoba także faktura materiału:)
OdpowiedzUsuńSuper płaszczyk :) Gratuluje udanej przeróbki :)
OdpowiedzUsuńfajny! Mam jednak nadzieję, że będzie już ciepło i nie ponosisz go zbyt długo:) Mam wrażenie, że jakoś dziwnie się układa na dole?
OdpowiedzUsuńfaktura bardzo fajna,ale faktycznie cos sie dzieje na dole???pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZwichrowałam trochę podszewkę z jednej strony. Jak zaczęłam zwężać to ciągle było mało i tak już trochę mi cierpliwości brakło i za dużo ciachnęłam. Niestety też to widzę ale jedyne co to musiałabym robić jakąś wstawkę pod pachą a lenia ostatnio mam na szycie :(
OdpowiedzUsuńFajny płaszczyk, ale już chcemy lata :-) Faktycznie coś dół ucieka, jak nie będzie Ci się chciało wstawki robić to możesz zawsze z płaszczyka zrobić kurteczkę :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny płaszczyk!
OdpowiedzUsuńMuszę Ci się przyznać, że zainspirowałaś mnie tymi przeróbkami i chyba też spróbuję w końcu jakiejś ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
oj tak pogoda była marna podczas weekendu :( ale mogłaś sobie pochodzić przynajmniej w fajnym płaszczyku :D
OdpowiedzUsuńFajny płaszczyk, też podziwiam determinacje przy przeróbkach. A po dzisiejszym dniu to byłabym szczęśliwa gdyby trafiła się jeszcze pogoda płaszczykowa.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny płaszczyk. :))
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba:) Ładny i wygodny, poza tym nawet na jesień będzie jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńIza, nalezy ci się nagana - coś sie ostatnio obijasz szyciowo :) Posty stanowczo za rzadkie!
OdpowiedzUsuńPłaszczyk bardzo fajny, a co do Oblęgorka to niedaleko mnie;) Polecam latem, bądź jesienią z mnóstwem kolorowych liści:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny płaszcz, ja jakoś nigdy nie mogę się przekonać do przeróbek.
OdpowiedzUsuń