Dziś rozpisywać się nie będę, szybko prezentuję zdjęcia tuniki i uciekam do kuchni wstawić kolejną porcję pierniczków alpejskich do piekarnika. Mniam...
Tunika powstała zgodnie z zaplanowanym projektem "szycie". Formę skonstruowałam sama, a raczej odrysowałam sobie na materiale "na oko". W trakcie szycia trochę zwęziłam, trochę skróciłam i jest. Tunika trochę na przekór pogodzie, jest zwiewna cieniutka i całkowicie nie na tę porę roku. Aczkolwiek jest bardzo wygodna na małe spotkania w zaciszu domowym, no i przede wszystkim jest na tyle luźna, że mogę sobie pozwolić na jeszcze jednego pierniczka :)
Na ostatnim zdjęciu widać jak bardzo prosta jest ta forma. Dodatkowo melduję iż sukienka z szyfonu w grochy jest skończona, a raczej "wymordowana", ale o tym niebawem.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających, gorące buziaki dla Was w te mroźne dni :)
Iza
Fajna pewnie się szybko szyło??? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPół godziny i po sprawie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna, no i boski materiał! Gdzie go dorwałaś, jeśli mogę spytać? :)
OdpowiedzUsuńna allegro, podawałam pod którymś postem link do sprzedawcy. Materiał kosztował bodajże 5zł za metr :) więc można szaleć :)
UsuńJa chciałam zakupić materiał w tym sklepie ale Pan mi odpisał, że po metrze nie sprzedaje. A tyle sobie wybrałam tkanin i kicha. Wszystkie bym musiała kupować powyżej metra (czyli 2metry).Też tak miałaś?
UsuńTak. Podając linka do sklepu uprzedzałam, że sprzedawca określa warunki zakupów, m.in. 2 metry danej tkaniny i minimalna wartość zamówienia to 40zł
OdpowiedzUsuń