Fioletowa marynarka, którą dziś prezentuje została uszyta jeszcze w tamtym tygodniu ale swoją premierę miała dopiero w sobotę. Słońce tak pięknie grzało, ciepłe powietrze...wszystkie znaki na niebie i ziemi wołały: "idź na spacer!" :) Mąż zabrał aparat i tak oto mogę dziś pochwalić się kilkoma zdjęciami. Swoją drogą chłopak się wyrobił, bo teraz pyta : co tu jest najważniejsze w tej stylizacji :)
Szycie marynarki przebiegało bez problemów, gorzej z prasowaniem, teraz po zdjęciach widzę, że dalej rękawy nie są zaprasowane na płasko (ehhh....to moja pięta Ahillesa) Całość odszyłam cieniutką satyną w kolorowe wzorki. Natomiast dalej nie wiem co z zapięciem. Próbowałam wszyć zatrzask ale efekt mnie nie zadowala, guzik też odpada. Póki co noszę ją tak jak na zdjęciach.
Podsumowując, planuję jeszcze uszyć ten model w kolorze białym z czarnym kołnierzem szalowym. Muszę też kupić rękawnik bo te niedoprasowane rękawy psują mi cały efekt :(
Marynarka jest super :)
OdpowiedzUsuńMożesz doszyć np. haftki.
Świetna marynarka! Super kolor i fajnie pasuje do tych różowych spodni! :-)
OdpowiedzUsuńWykończyłaś to elegancko:) A i kołnierz śliczny:)))
OdpowiedzUsuńŁadnemu we wszystkim ładnie:)a marynarka sliczna bardzo twarzowa i bez zapiecia mysle ze fajnie wyglada
OdpowiedzUsuńPiekna! A kolorek jaki żywy :)
OdpowiedzUsuńMarynarka śliczna i kolor fajny, ale ja spodnie bym zmieniła na ciemne, jakoś mi tu ten róż nie pasuje (ale to moje skromne zdanie tylko :)
OdpowiedzUsuńSuper!!! Fajny fason, długość i kolor. Piękne wykonanie, a do tego ta podszewka kolorowa genialnie się prezentuje. Świetnie wyglądasz w tej marynarce i fajnie ją zestawiłaś z różowymi spodniami :-)
OdpowiedzUsuńKlasycznie i bardzo elegancko:). Jak na randkę - to chyba zwykły spacer nie był :P.
OdpowiedzUsuńhaha, nawet trzymanie za rączkę było ;)
UsuńO kurczaki! Podziwiam! Super Ci wyszła ta marynara! I piękna satynka... Patrząc na to, co masz na blogu zastanawiam się, skąd Ty bierzesz te wszystkie piękne tkaniny?!
OdpowiedzUsuńCzy to model z najnowszego Szycia krok po kroku??
tkaniny kupuję na allegro bądź mam jeszcze ze starych zapasów z domu. Co do formy to kombinowana z kilku. Trochę za wysoko mam biust i następnym razem muszę to obniżyć.
UsuńŁadna marynarka, kolor super. Bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny inspirujący blog. Obserwuję. :)
OdpowiedzUsuńświetne są te odszycia mankietów. W połączeniu z różowymi spodniami czynią żakiet bardziej swobodnym, bo bez nich chyba byłby bardzo poważny.
OdpowiedzUsuńTeż tak pomyślałam, że jest poważna dlatego szuakałam czegoś we wzory na podszewkę.
UsuńPięknie wyglądacie - i ty, i marynarka :)
OdpowiedzUsuńDo zapinania proponuję małą, niewidoczną haftkę.
I mała prośba na koniec - poproszę o namiary na wykrój, bo przydałaby mi się taka marynareczka na wiosnę i lato :)
Piękna jest! A nie myślałaś o troszkę dłuższej wersji? Do takiego kołnierza wydaje mi się że delikatnie dłuższa też byłaby fajna :) A co do zapięcia to albo haftka albo nic, ja marynarek zresztą też nie noszę zapiętych ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna marynarka:) na prawdę podziwiam talent i pomysłowość.a co do zapięcia to ja w moim żakiecie zapięcie zrobiłam z zawieszek kolczyków w kształcie rombu i z karabińczyka.ozdobiłam perełkami i wyszło fajnie.
OdpowiedzUsuńCudna mam taką podobna ale kupioną. Nie martw się prasowaniem, bez profesjonalnego żelazka jest ciężko ja też niestety tak mam :( Zwykłe żelazka nie dają rady.
OdpowiedzUsuńw połączeniu z różowymi spodniami <3 super wyglądasz!
OdpowiedzUsuńPatrzę i patrzę, i nie mogę się doszukać tych nie rozprasowanych szwów. Mnie sie marynarka baaardzo podoba, tym bardziej, że w moim ulubionym kolorze:)
OdpowiedzUsuńja rowniez nie moge sie doszukac niedoprasowanych rekawowo,marynarka wyglada bardzo ladnie i fachowo. ja widzialam u krawca na wystawie cudowny damski garnitur w kolorze lososiowam i marynarka miala zamiast zapiecia kokarde z tego tego samego materialu i pieknie wygladalo to kokarda niebyla duza, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmarynarka jest ładna ale osobiście dałabym długość gdzieś do połowy pośladków, taka krótka by pasowała raczej do pudełkowatego fasonu.
OdpowiedzUsuńA rękawki nie wyszły za ciasne? Bo przy zgiętych ramionach źle się układają - ja zawsze wyciągałam ręce do przodu przy przymiarce i zginałam by wiedzieć czy nic się nie ciągnie i czy plecy nie są za wąskie.
pozdrawiam
Super! Dla mnie ta część garderoby jest jeszcze za skomplikowana do uszycia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;)
Rewelacyjna! Pięknie uszyta! Oj długa droga przede mną! :)
OdpowiedzUsuń