Dzisiejsza spódnica jeszcze wczoraj była zasłonką :) Wisiała sobie spokojnie na ciuchlandowym wieszaku i czekała na mnie. Od dłuższego czasu marzył mi się taki fason krótkiej spódnicy z koła więc kiedy wczoraj zobaczyłam te kwiatki nie wahałam się ani chwili. Cena 5 złoty także mnie zachęciła :)
Akcję rozpoczęłam od wyprania i wyprasowania, kolory pozostały te same, nic się nie skurczyło więc zabrałam się za krojenie.
Forma to proste koło wyliczone według mojego obwodu w pasie ( tu akurat przydaje się matematyka) oraz prostokąt pełniący funkcję paska. Z tyłu wszyłam kryty zamek oraz dwa perełkowe guziki. Cała akcja uszycia trwała nie więcej niż godzinę :)
W przypływie radości, dziś pobiegłam bo drugą bliźniaczą zasłonkę, z której planuję uszyć króciutki żakiecik pasujący do spodni. Tak odziana w kwiatki spokojnie zaczynam odliczać czas do wiosny :)
Iza
uwielbiam spódnice w kwiaty, świetnie wyszła:):):) nie ma to jak zasłonka z sh:)
OdpowiedzUsuńSpódnica piękna , żakiecik też by fajnie wyglądał z tej tkaniny.
OdpowiedzUsuńNie ma jak wygrzebki w szmateksie, istna skarbnica!
OdpowiedzUsuńCzem prędzej biegnij po drugą :)))
Przepiękna! I właśnie tak ma wyglądać moja czarna spódniczka z koła, którą dzisiaj skroiłam! Boska! Te kwiaty na wiosnę będą idealne! A i teraz, żeby jakoś sobie humor poprawić też się przyda!
OdpowiedzUsuńi wiosennie się tu zrobiło:)) spódnica w takie kwiaty świetnie odświeża szafę. a jak uszyjesz z tego żakiet to dopiero porządzisz! kwiatki są, czekamy na wiosnę!:))
OdpowiedzUsuńOj tak, przywołujemy wiosnę kwiecisnymi elementami, tak mi się już za wiosną teskni, ta zima chyba już kilka miesięcy trwa, świetna spódnica i ciekawa jestem żakieciku, na papavero fajny krój był....taki ze stójką, chyba ci taki fason by pasował. A w ogóle to bluzeczka też urocza a najbardziej ciekawi mnie sposób wszycia u niej rękawków, sama szyłaś? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBluzka to prezent po babci, nawet nie wiem ile lat może mieć... :)
UsuńRękawki są bardzo mocno przymarszczone w główce rękawa.
Śliczna.
OdpowiedzUsuńświetna:) - te cichlandowe zasłonki...
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wygląda z tą bluzeczką,
ja po mojej babci odziedziczyłam tylko trochę szarej i kremowej wełny (i smykałkę do wszelkich robótek chyba też ;)
Pozdrawiam
Wyszła świetnie. Ja swoją powoli kończę. :)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi do tego obrazka slońca, łąki, kicających królików, sarenek o i siedmiu krasnoludków przynoszących pyszności :):) super, od razu poczułam wiosnę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zasłonki w kwiaty i uwielbiam spódnice z koła. Twoja jest świetna, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam gust, umiejętności krawieckie. Z pewnością będę tu często zaglądała, bo przy wielkiej ilości krawieckich blogów Twój wyróżnia się niezwykle.
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie zapraszam :)
UsuńKłaniam się nisko! Coś pięknego, aż chciałabym poczuć wiosnę :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam!
Świetnie wyszła Ci ta spódniczka! I jaka wiosenna! :)
OdpowiedzUsuńJak to się stało, że nic tu nie napisałam, to ja nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowity materiał! Kto by pomyślał, że z zasłonki można wyczarować piękną spódnicę. Pasuje Ci do tej bluzki, która swoją drogą też jest świetna! Gdzie kupiłaś? Czy uszyłaś? ;)
Bluzka to wiekowy prezent od babci... pewnie ma z 30 lat :)
UsuńPrzepiękna spódnica. Zazdroszczę daru do wyszukiwania takich tkanin w SH ;). No i podziwiam za tempo szycia :D, ale fakt faktem spódnica z koła jest bardzo prosta i przy tym pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPs. Do wiosny już nie całe 2 miesiące, więc czekania mamy co raz mniej!
Cudna spódnica :)) Aż chce się wiosny! :)
OdpowiedzUsuńspódniczka śliczna, ale kocham tą bluzkę! <3
OdpowiedzUsuń