poniedziałek, 7 stycznia 2013

bluzka w pepitkę


              Ogarnął mnie leń. Wlazł mi na plecy i nie chce zejść. Przeglądając blogi widzę iż dziewczyny ruszyły pełną parą w Nowym Roku, szyją, tworzą, kombinują...a ja nic. Przeglądam, podziwiam, zazdroszczę i planuję co by tu uszyć, niestety na planowaniu się kończy. Wczoraj kupiłam kilka materiałów na allegro, może kiedy zobaczę kuriera z paczką moja wena twórcza się przebudzi.

            Dzisiejsze jeszcze świąteczne zdjęcia zrobiłam przed sylwestrem. Spódnica wykonana wieki temu przez moją mamę, ja ją delikatnie stuningowałam:) Bluzka z kolei była kiedyś sukienką uszytą z Burdy 9/2012. Model ten pojawiał się na wielu blogach, każdy zachwalał więc stwierdziłam, że uszyję i ja. Trochę się napracowałam przy ręcznym podszywaniu rękawów i całego dołu dlatego moje rozczarowanie było spore kiedy po ostatecznej przymiarce stwierdziłam, że wyglądam "dziwnie"... Sukienka poleżała trochę na dnie szuflady zanim zabrałam się za przeróbkę. Nie wykombinowałam nic odkrywczego - zrobiłam bluzkę :)

          Teraz podoba mi się o niebo lepiej :) Nosi się przyjemnie, materiał jest lekko elastyczny więc jest wygodna.


Iza

18 komentarzy:

  1. Ja też powiem szczerze, że ta bluzka jest piękna, chyba przez ten ciekawy materiał przede wszystkim :) taka wielka pepitka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I bardzo dobrze, że ciachnęłaś tę sukienkę, bo taki duży wzór chyba za bardzo by Cię przytłaczał. A za to bluzka wyszła rewelacja!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ten materiał i też mi ślinka ciekła:) Po drugie nic nie wspominałaś o mamie, że też szyje?:) Po trzecie bluzka piękna Tobie wyszła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiłam o tym w którymś poście i gdzieś tam w komentarzach też wspomniałam. Mama jest zawodową krawcową jednak zwykle musiałam się długo prosić aby mi coś uszyła dlatego odważyłam się i sama usiadłam do maszyny.
      Teraz mama jest pierwszym sędzią moich szytych rzeczy, krytycznym okiem zauważy każdy krzywy szew :)

      P.s. Mamo jeśli to czytasz przesyłam buziaki :))

      Usuń
    2. Po pierwsze - jaka pepitka, to PEPITA jest :)) Bardzo ładna!

      Po drugie - niezmiernie zazdroszczę szyjącej mamy! Moja nic a nic, w niczym nie pomoże, nie doradzi (chyba że w wyborze kolorów ;) ). :( Ocenić może, ale okiem laika, to nie to samo.

      Usuń
  4. noo sukienka w taką ogromną pepitę to chyba byłoby za dużo a bluzka jest ekstra! do krótkiej czarnej spódnicy czy spodni super! heh zwykła bluzka a robi szał:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie - to pepita jest :) piękna - może pasować do naprawdę wielu stylizacji. Wielbię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. joooo ale cudna ta tkanina, taka mega pepita!! bluzka bardzo bardzo w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna bluzka! Bardzo mi się podoba :-)
    Masz rewelacyjny styl! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. No ...no strasznie mi się pdodoba, idealnie dobrana tkanina do wzoru.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki wielkie dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładna sukienka, świetny krój i fajny materiał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło mi o sylwestrową sukienkę :P A bluzka też fajna, tylko wg. mnie ten wzór jest za duży

      Usuń
  11. Ale kurze stópsko:D To jest to! Jak się znajdzie taką świetną tkaninę to nawet najprostsza bluzka będzie genialna:D Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana ta wielka pepita to po prostu bajka i nie ważne czym było przedtem ważne że nie leży w szafie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładnie wyglądasz na tych zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń