Dzisiejsza sukienka uświadomiła mi jak wiele jeszcze muszę się nauczyć w kwestii szycia. Wykrój pochodzi z Burdy 9/2012 model 134. Pierwsze schody zaczęły się od wszycia tych wstawek, nie umiałam sobie poradzić z tym szpiczastym odcinkiem. Popsułam przód, ale zawzięłam się, wykroiłam raz jeszcze i uszyłam. Z efektu nie jestem zadowolona, trochę podratowałam całość wszywając tę aplikację z sutaszu (miał być naszyjnik ale ostatecznie stwierdziłam, że tu też pasuje całkiem nieźle)
Podsumowując, nie jest źle ale szału nie ma. A Wy jak sądzicie?
Iza
Wiesz co, jest zarąbista. Kolor obłędny, fason ponadczasowy, zamek z tyłu - super, podkreśla figurę, że hej. Nie widzę nic do czego miałabym się przyczepić!
OdpowiedzUsuńa jeszcze - ta brocha...miodzio. Robi całą stylizację!!!
Usuńtył jest MEGA! kolor wspaniały, a sutaszowa naszywka robi robotę. no ale tył.. idealny!
OdpowiedzUsuńten sutasz robiłam chyba 2 dni, jestem z niego dumna choć znawczynie i mistrzynie w tym fachu zauważą ile błędów popełniłam.
OdpowiedzUsuńCo do tyłu sukienki to metalowe zamki zawsze robią wrażenie :) Nie mniej jednak dzięki dziewczyny, nawet nie wiecie jak miło wiedzieć że komuś się podoba ta moja "robocizna" :)
fajny tył :) i piękny kolor. bardzo udana sukienka :)
OdpowiedzUsuńŚliczna, a jeśli chodzi o te szpiczaste odcinki to w sumie ja jak szyje w ten sposób, że najpierw zszywam przy jednym boku i kończę dokładnie na końcu linii szwu, rygluje, wyciągam materiał spod maszyny, zawiązuje nitki i kończę owy szew, wkładam znów materiał pod maszynę i szyję drugi szew zaczynając dokładnie w miejscu w którym poprzedni się skończyło ale już z ustawionym materiałem tak żeby prosto był właśnie drugi bok to nigdy jakoś problematycznie nie było i wychodziło ok. Znaczy nie szyć od razu jednym ściegiem dwóch boków wstawki, tylko najpierw jeden potem drugi brzeg.
OdpowiedzUsuńto mogłoby się udać:) ten blog to jednak dobra sprawa, można się trochę dowiedzieć, dziękuję bardzo za radę, na pewno będę pamiętała.
UsuńAczkolwiek po tej kiecce wszelkie szpiczaste szpikulce omijam łukiem:)
to racja co do bloga, ja dzięki podpowiedziom dziewczyn i Bartasa w różnych kwestiach bardzo zmieniłam , nazwijmy to warsztat pracy :) Teraz np: walczyłam z zasuwakiem w płaszczu i Czeremcha zwróciła mi uwagę na anatomię zasuwaka, czego w życiu sama bym nie zrobiła. A tak to hura - będzie zamek w płaszczu :)
UsuńJA też wszywam wszystkie szpikulce takim sposobem jak Asia. Dużo to ułatwia i nie ma nerwa, że się coś będzie ciągnęło, czy wyjdą zakładki.
UsuńI co do blogów też się zgadzam, że to normalnie kopalnia wiadomości, a Czeremsze to trzeba chyba jakiś pomnik wystawić :))))
Piękna! Ale Ci jej zazdroszczę! Żadnych niedociągnięć nie widzę, wyszła Ci świetnie! Mogłaś nie wspominać, ja nic bym nie zauważyła :)
OdpowiedzUsuńmoja droga tkanina kosztuje 6zł za metr więc maszyna w ruch i masz własną a znając życie, i Twoje zdolności to będziesz miała jeszcze ładniejszą :)
UsuńA gdzie są sklepy z tak fajnymi i tanimi tkaninami?? Pewnie za daleko ode mnie, żebym mogła się wybrać...
UsuńZapomniałam wspomnieć jeszcze, że niesamowicie podoba mi się Twój sutasz :) i zakochałam się w dekolcie na plecach... Ach!
allegro :) teraz już się nie wymigasz od szycia :P pod którymś postem w komentarzach na początku podawałam linka do tego sprzedawcy
UsuńSuper :) już szukam, po świętach zamawiam i szyję! :) Tylko skąd ja tą burdę wezmę... Allegro..? :)
UsuńPozdrawiam!
JA byłąm na stronie tego sprzedawcy i normalnie kupię tam chyba wszystko. Materiały zarąbiste a ceny malusie. dzięki Iza za linka!
UsuńTylko pamiętaj o tym co pisałam, że każdej tkaniny trzeba kupić minimum 2 metry. Ten sprzedawca nie wchodzi w dyskusje z kupującym. Ma tak niskie ceny, zaopatrują się u niego hurtownicy więc nami się średnio przejmuje.
UsuńJa kupuje u niego zawsze i nigdy nie miałam problemów, ale wiem że niektórzy narzekają.
Faktycznie, też słyszałam negatywne opinie o tym sprzedawcy, ale jeśli przestrzega się zasad, które on nam narzuca (ma do tego święte prawo), to chyba problemów nie będzie :) a jak kupię po dwa metry (za taką cenę to można, a co!), to będę szyć i szyć.... :) pod warunkiem, że czasu na sen mi troszkę zostanie, bo ostatnio czasowo się nie ogarniam, za dużo na głowie...
UsuńWg mnie zdecydowanie jest szał i to jaki! Ja poproszę taką samą! :)
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam wszytskie posty i jestem pod ogromnym wrażeniem! Trafiasz w 100% w mój gust!
UsuńNo to ja dzięki Tobie zacznę się odchudzać a Ty może zaczniesz szyć? :) Zaznaczam, że szycie jest łatwiejsze od odchudzania, i zapomina się o wszystkich ciasteczkach ;)
Usuń:D Probowałam, nawet kiedyś spódniczkę uszyłam ;) Ale chyba nie mam tyle cierpliwości, ograniczam się do małych przeróbek ;)
UsuńC U D O W N A jestem zachwycona, pieknie w niej wygladasz....przejrzalam wpisy wstecz i jestem nakrecona Twoim blogiem, zwlaszcza ze jestes krakowianka a ja sie do Krakowa przeprowadzam :-) zapraszam do odwiedzenia www.nawybiegu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńwłaśnie zbieram szczękę z podłogi! To jest jedna z najładniejszych sukienek jakie widziałam...w burdzie nie zwróciłam na nią uwagi...ale teraz już się poprawię. ech...pasuje Ci tek krój, oj pasuje:D
OdpowiedzUsuńSzału nie ma? Właśnie, że jest:) śliczny ten sutasz i cała sukienka:)
OdpowiedzUsuńogólnie to jestem pod wrażeniem jak dużo rzeczy uszyłaś od założenia bloga - gratuluję - nic tylko się "zapatrzyć" i brać przykład :)
Pozdrawiam