środa, 27 lutego 2013

Kto pierwszy ten lepszy, kto drugi też wygrywa :))


                 Ależ mam dobry humor :) Wszystko za sprawą Kasi z tego bloga. W tym pięknym prezenciku czekał na mnie ręcznie zrobiony komin, ażurowa torba oraz pyszne rogaliki. W ciągu godziny zniknęły wszystkie, mniam mniam... Z racji iż nic a nic nie umiem robić na drutach czy szydełku ( a już na pewno nie takie super wzory) jestem prze szczęśliwa mając ten milutki komin.



              Kontynuując zabawę - pierwsze dwie osoby, które zostawią komentarz pod tym postem dostaną jakiś mały prezent niespodziewajkę ode mnie :) Oczywiście zobowiązuje to do kontynuowania zabawy  :)
 
Iza

piątek, 22 lutego 2013

Rozdawajka czyli wachlarz możliwości :)


                         Tak jak wczoraj wspominałam z racji wielu wyróżnień, które sprawiły mi sporo radości ogłaszam rozdawajkę czy jak kto woli candy:) Nagrody są dwie więc każdy może wybrać prezent dla siebie. 

Pakiet numer jeden obejmuje szereg tkanin:


- tkanina w pepitkę ( ok 1,2m )
- tweed/wełna ( sama nie wiem co to) ( ok 70cm )
- czarna tkanina w delikatny prążek ( 1,3m )
- szafirowa rozciągliwa dzianina w malutkie kropeczki ( 2 m )
- czerwona lekko elastyczna tkanina ( 1,3m )
- fioletowa dwustronna tkanina z połyskującymi paskami ( szerokość 30 cm, długość 3 metry, spokojnie można uszyć spódniczkę czy kamizelkę)
- świąteczna tkanina na poszewkę do poduszki
- baaardzo mocno rozciągliwa dzianina ( 1,2 m )
- lekko rozciągliwa tkanina w kolorze cappuccino (  ok 50 cm )

Pakiet numer dwa to granatowy naszyjnik z kulek na łańcuszku:



Zasady zabawy:
1. W komentarzu pod tym postem napisać, którą opcję wybieracie.
2. Na swoim blogu umieścić informację o moim Candy z konkretnym zdjęciem (w zależności co wybraliście) i aktywnym linkiem do tego postu.
3. Oczywiście jeśli ktoś bloga nie ma informację może udostępnić poprzez stronę Izabellart na Facebook'u , gdzie zaraz o rozdawajce napiszę.
4. Będzie mi ogromnie miło jeśli "zaobserwujecie" mój blog, dzięki czemu będę mogła lepiej poznać również cichych podglądaczy :)

Poszczególne banerki do kopiowania:



Losowanie nagród odbędzie się w moje urodziny 18 marca, dlatego zapisywać można się do 17 marca do północy:)

Powodzenia i miłej zabawy, mam nadzieję, że moje propozycje nagród przypadną Wam do gustu.

Iza

czwartek, 21 lutego 2013

wyróżnień kilka


 W ostatnich dniach zostałam mile wyróżniona przez inne bloggerki nominacją Libster Blog i choć już miałam przyjemność odpowiadać na pytania w tej zabawie postanowiłam raz jeszcze to zrobić. 

          Zacznę od pytań Katarzyny M z tego bloga. Zajrzyjcie tam koniecznie, dziewczyna nie tylko szyje ale również gotuje i piecze same smakołyki.


1 Co było pierwsze, jajo czy kura? Tego nie wie nikt ale ja stawiam na jajo :)
2 Kino czy Teatr? Kino
3 Ostatnio odwiedziłam/em... Ostatnio w weekend byłam w rodzinnych Kielcach :)
4 Największa krawiecka wpadka... Za ciasne portki, może jeszcze schudnę...
5 Wielkie miasto czy cicha wieś? Cicha wieś
6 Co zabrała/zabrał byś ze sobą na bezludną występ? Igłę i nitkę :)
7 Niebo w gębie jakiej potrawie nadała/nadałbyś takie miano? Zupa pomidorowa ze świeżych pomidorów autorstwa mojej teściowej :)
8 W Sobotę rano najbardziej lubię... Napić się kawy.
9 Ostatnio obejrzany film... Ostatnia część Zmierzchu! porażka jak dla mnie...
10 Ulubiona pora roku... Lato
11 Sanki, łyżwy czy narty? Sanki

       Kasia Koczwara z Domku na skraju lasu , biolożka która szyje piękne rzeczy zadała mi kolejne pytania:

1) Górskie wędrówki czy nadmorskie leżakowanie...? Zdecydowanie leżakowanie.
2) Słoneczny rześki poranek czy ciepły rozgwieżdżony wieczór...? Rześki poranek, najlepiej wiosenny.
3) Kwaśne, słodkie a może słone? Który smak preferujesz najbardziej? Niestety słodkie, dużo słodkiego...
4) Rozważna czy romantyczna? Rozważna
5) Twoje największe wyzwanie handmade? Jeszcze przede mną :)
6) Raffaello czy Ferrero Roche? (hihi, może mi się taka wiedza przydać :P). Ferrero Roche :)
7) Odpoczynek bierny czy aktywny? Jak najczęściej odpoczywasz? Bierny, jestem leniem.
8) Wymień 3 ulubione cechy Twojego charakteru. Jestem uparta, ambitna i kreatywna
9) Ulubiona potrawa. Zupa pomidorowa
10) Co motywuje Cię najbardziej do tworzenia, wymyślania? Chęć posiadania fajnych rzeczy
11) Co poprawia Ci humor w ciężkich chwilach? Kąpiel w bąbelkach




Kolejna niespodziewajka spotkała mnie na blogu Moniki z Nef - made by Monika Magdalena.  Monika ostatnio ogłosiła wiosenne candy z super suwaczkami :)

1. Gdybyś mogła/mógł wybierać, czym zajmował/a byś się zawodowo? Żałuję, że nie studiowałam kierunku powiązanego z informatyką.
2. Czy masz autorytety? Kto i dlaczego jest autorytetem dla Ciebie? Długo zastanawiałam się nad tym pytaniem i chcąc odpowiedzieć szczerze to chyba osoby niepełnosprawne, które się realizują mimo wielu utrudnień. 
3. Z jakich źródeł czerpiesz inspirację do tworzenia? Najczęściej jest to internet.
4. Jak odbierasz komentarze na swoim blogu? Jakie mają dla Ciebie znaczenie? Spore, ostatnio uświadomiły mi, że ubieram się zbyt poważnie jak na swój wiek.
5. Z czego najbardziej jesteś dumna/y (chodzi o twórczość, może sukienka, jakaś biżu)? Z mojej pierwszej sukienki, chodzę w niej do dziś.
6. Czy przekonałaś kogoś, zainspirowałaś do szycia, rękodzieła? Jeśli tak to kogo? Niestety nie, chyba że o tym nie wiem.
7. Jaki jest Twój wymarzony prezent? Marzeń mam sporo ale z przyziemnych spraw to fajnie byłoby mieć sój kącik do szycia i manekin krawiecki.
8. Jakim jednym słowem byś określiła siebie? Realistka
9. Największa poprawka krawiecka? czyli co najdłużej poprawiałaś, co najbardziej dało Ci w kość? Ta przeróbka męskiej marynarki.
10. Której techniki hand made chciał/a byś spróbować? Chciałabym nauczyć się robić na drutach.
11. Cel który udało mi się osiągnąć to...? Założyłam bloga i fajnie mi z tym :)


 Monika dodatkowo mianowała mnie do nagrody Versatile Blogger Awards. Z kolei na blogu Long Red Thread, którego przedstawiać nikomu nie muszę bo pewnie każdy czeka w kolejce po to kilogramowe pudełko koralików ;) nominowana zostałam do nagrody One Lovely Blog. Mam nadzieję, że autorki nominacji się nie obrażą ale z racji iż w obu kategoriach należy napisać o sobie 7 rzeczy postanowiłam oba wyróżnienia połączyć.

1. Mam słomiany zapał jeśli chodzi o dietę i odchudzanie.
2. Nie cierpię zimy, śniegu i mrozu.
3. Tęsknie za Kielcami
4. Ryan Gosling!!! Mogłabym wpatrywać się w niego godzinami.
5. Ciągle szukam pracy ale powoli zaczynam tracić nadzieję czy można znaleźć cokolwiek lepszego niż praca w galerii na zmiany...
6. Żałuję, że nie studiowałam innego kierunku.
7. Kocham mocną kawę. 

Odpowiadając na te pytania i pisząc o sobie długo zastanawiałam się na ile można sobie pozwolić na szczerość...Czy to co piszemy o sobie nie obróci się kiedyś przeciwko nam. Uświadomiło mi to, że jednak jestem zamknięta w sobie może z czasem powiem więcej:)

P.S Z racji iż jest mi niezwykle miło z powodu tych wyróżnień a za miesiąc są moje urodziny jutro ogłoszę małą rozdawajkę :) Zarówno dla osób szyjących jak i tych kochających biżuterię, będzie do wyboru do koloru.

Iza


wtorek, 19 lutego 2013

Jak zrobić damski płaszcz z męskiej marynarki. Tutorial


                 Ostatnim razem obiecałam tutorial, słowa dotrzymuję więc dziś przedstawiam moją przeróbkę wielkiej męskiej marynarki w krótki płaszczyk. Jak się okazuje podobny jest w Zarze, czyżby Zara ściągnęła ode mnie pomysł??? :)  Niestety nie mam zdjęcia z założoną marynarką przed zmianami, liczę na wasza wyobraźnię. Zaznaczam iż nie każdą marynarkę można w ten sposób przerobić, ja wybrałam taką która względnie była dopasowana do moich bioder. Jeśli różnica w rozmiarach będzie większa pracy przy szyciu i pruciu będzie o wiele więcej.
 Zaczynamy :)

1. Tak prezentowała się marynara w dniu zakupu, widać lekkie plamy, które w praniu szybko zniknęły. Szczególnie zauroczyły mnie te złote guziki :)




2. Po wypraniu i wysuszeniu niestety rozmiar się nie zmienił a miałam cichą nadzieję, że może się skurczy i obędzie się bez szycia ;) Uzbrojona w cierpliwość zabieram się za pracę. Po rozłożeniu marynarki wybrałam jeden ze szwów w podszewce i go nadprułam tak aby mieć swobodny dostęp do wnętrzności mojej marynarki. 




3. Po przestudiowaniu tych wnętrzności zabrałam się za dalszą pracę. Swoją drogą sporo można się nauczyć o metodach szycia, co i gdzie usztywnić, jak wzmocnić rękawy, itd. To właśnie rękawy teraz zaczęłam odpruwać. Tak wygląda główka rękawa:


4. Odpruwamy całe rękawy łącznie z podszewką. 



5. Teraz należy zamierzyć nasz płaszczyk i ustalić gdzie ma znajdować się główka rękawa. Należy pamiętać iż płaszcz ma być okryciem wierzchnim więc mierzymy na grubszą bluzkę bądź sweter   Fajnie jeśli mamy kogoś do pomocy, jeśli nie należy uważać aby nic nie przesunąć. Ja zaznaczam miejsce "na gotowo", zapasy na szew oznaczyłam już potem. Na zdjęciu narysowana jest biała linia kredą, która pokazuje miejsce wszycia mojego rękawa. W moim przypadku ścinam nadmiar tylko na ramieniu, pod pachą nic nie zmieniałam.

6. Teraz przyszpilkowałam część wierzchnią i podszewkę i odcięłam nadmiar zostawiając centymetrowy zapas na szew.




7. Symetrycznie postępujemy z drugim ramieniem. Ja akurat poszłam na łatwiznę i przypięłam odciętą część. Tu już tniemy równo bez dodawania zapasów.


8. Tak wygląda marynarka po zmianach. Należy jeszcze sprawdzić czy ramiona są równej długości.




9. Kolejna przymiarka. Teraz sprawdzamy ile musimy naszą marynarkę zwęzić na bokach. Ja swoją dopasowałam tylko w linii biustu oraz troszeczkę w talii, nie ruszałam samego dołu ponieważ chciałam uzyskać efekt zbliżony no płaszczy oversizowych. Nadmiar zaznaczyłam szpilkami a później przeszyłam na maszynie zarówno część wierzchnią jak i podszewkę.



10. Rozprasówka. Etap bardzo ważny gwarantujący sukces całego przedsięwzięcia. Należy o niej pamiętać także podczas zwężania rękawów.


11. Kolejny etap - zwężamy rękawy. Początkowo sądziłam, że nie będę zmieniać samego obwodu przy nadgarstku ale potem okazało się, że dalej mam takie "męskie" rękawy i ścięłam sporo. Pracę można sobie ułatwić i odpruć wierzch od podszewki tylko w miejscu szwów. Ten etap prac zajął mi najwięcej czasu, mierzyłam kilka razy moje rękawy aby ustalić odpowiednią ich szerokość.






12. Jeśli wszystko się zgadza zabieramy się za wszywanie rękawów. W większości przypadków na rękawach są nacinki naprowadzające nas gdzie jest główka rękawa a gdzie przód. Po ustaleniu tych wytycznych zabrałam się za szpilkowanie a następnie za wszycie zarówno wierzchniej części rękawa jak i rękawa w podszewce.






13. Teraz już tylko wykończenie dołu :) Moja marynara miała dwa pęknięcie z tyłu, których postanowiłam się pozbyć. Rozprucie w podszewce, które wykonałam na samym początku zszyłam ręcznie tak aby było najmniej widoczne aczkolwiek uważam, że wielkim grzechem nie będzie przestębnować na maszynie :)


               Mam nadzieję, że instrukcje które zamieściłam są w miarę czytelne i jasne, w razie jakichkolwiek pytań chętnie odpowiem. No i nie ukrywam iż mam nadzieję, że kogoś zainspiruję do zmiany męskiej marynarki w damski płaszczyk ;)

Iza

wtorek, 12 lutego 2013

szara sukienka z eko-skórką


                Miała być bluzka, później tunika a skończyło się na sukience. Ten Burdowy model jest już niczym legenda, pojawił się chyba na każdym blogu szyjącej dziewczyny. Stwierdziłam, że kolej na mnie. 

                Wykorzystałam ostatnio zakupione materiały, zarówno skaj jak i dzianina są mocno elastyczne toteż cała sukienka jest bardzo wygodna oraz...ciepła. Skaj ma milutki meszek na lewej stronie i grzeje lepiej niż nie jeden sweterek.

               Płaszczyk z kolei to moje przeróbka wielkiej męskiej marynarki z ciuchlandu. Będąc ostatnio na "łowach" kupiłam ją za 1zł :) I jak tu nie kochać ciuchlandów?! Stan idealny, złote guziki, warta podjęcia trudu przeróbek. Podczas pracy zrobiłam wiele zdjęć więc postaram się niebawem dodać mój pierwszy tutorial.







P.S. Muszę zmienić fryzurę...Póki co postanowiłam nic nie ścinać ale nie mam pomysłu co dalej. 

Iza


sobota, 9 lutego 2013

kolorowy żakiecik


               Pamiętacie moją spódnicę szytą z ciuchlandowej zasłonki? Jeśli nie odsyłam do tego posta. Wspominałam wtedy iż udało mi się kupić druga bliźniaczą zasłonę, dzięki czemu uszyłam sobie ten oto prosty żakiecik.

               Szycie przebiegało ekspresowo w czym pomogła mi forma z papavero, zastanawiałam się nad szczegółami wykończenia. Początkowo przymierzałam się ku ćwiekom jednak po dłuższym główkowaniu stwierdziłam, że mi się nie podoba. Ostatecznie żakiet dostał ozdobę w postaci złotego łańcuszka. 

              Z efektu końcowego jestem zadowolona bardzo. Liczę iż wiosna w końcu przyjdzie pewnym i stanowczym krokiem :)



 


Iza